P R O L E G O M E N A


Szablon wykonałam sama. Obrazki
- Sakura;
- Itachi i Sasuke;
- tekstura.
Przy tworzeniu szablonu niezbędnymi okazały się instrukcje z:
- zaczarowane-instrukcje;
- tajemniczy--ogrod;
- kurshtml.
Do tego godziny analizowania zakodowanych szablonów Jill.
Efekt możecie komentować.

Belkę bloga skojarzyć należy z Edwardem Słońskim. 
Sam prolog jest "rozmową" z jego wierszem. 


Serdecznie zapraszam do czytania, Konstruktywna krytyka najmilej widziana. Z uśmiechem przyjmę wszelkie rady dotyczące prowadzenia bloga na tym serwerze, gdyż jest on dla mnie jak na razie enigmą..  

Czemu powstał blog?
Jest tylko i wyłącznie skutkiem sentymentu, jakiejś tęsknoty i próby odnalezienia czegoś straconego. Pewnego razu znalazłam wyżej wymieniony wiersz i przypomniałam sobie o Prologu "Kinshi ai". Opowiadania nigdy nie dokończyłam, zaprzestałam na publikacji czterech rozdziałów. Umieszczane pod tym adresem różnią się całkowicie. Zachowałam jedynie charaktery bohaterów, własną postać i główne wątki. W poprzedniej wersji całemu opowiadaniu towarzyszyła inwersja. Teraz tak nie będzie, zhomogenizowałam to, aby było łatwiej przyswajalne dla pospolitego czytelnika. 

O czym jest historia?
Opowiadanie jest fanfikiem, opartym na mandze Naruto. Sama nie wiem, ile odrzucam, a ile przyswajam. Z oryginałem jestem i nie jestem na bieżąco, już tak za tym nie biegam. Fabuła opiera się na wojnach, konfliktach  i więziach jakie istnieją między postaciami. Oczywiście nie ukrywam, że wątkiem pobocznym jest romans. Do rozumienia historii nie jest potrzebna znajomość mangi.
Jedyna wiedza do zrozumienia opowiadania, to ta dotycząca historii Sasuke. W skrócie
- gdy był dzieckiem, jego starszy brat wymordował całą jego rodzinę; poprzysięga zemstę;
- postanawia opuścić rodzinną wioskę i przyjaciół, by stać się silniejszy; jego dalsze losy nie są już ważne, wolałabym, aby czytelnicy zapomnieli o wydarzeniach z mangi, czytanie będzie przyjemniejsze.

Jeśli następują zmiany charakteru to prędzej czy później pojawia się wyjaśnienie, więc proszę nie pisać komentarzy "ona by tak nie zrobiła, bo ona go kocha", jak widziałam na pewnym blogu. Ludzie się zmieniają. Kto od przedszkola jest taki sam, niech pierwszy rzuci kamieniem.

Rodzaj - gatunek - odmiana:
Rodzajowo oczywiście epika. Gatunek to opowiadanie, choć pokusiłabym się nawet stwierdzić, że jest to powieść... Tak zostańmy przy powieści i od tej pory już tak zwijmy ten twór, argumentując to:
- narratorem wszechwiedzącym, anonimowym;
- chronologiczną fabułą;
- wątkami pobocznymi;
- planowaną długością, która przekracza minimum stu stron maszynopisu i to sporo.
Odmiana? Ciężko określić. Z pewnością jest to powieść w odcinkach, bo można zauważyć, że każdy rozdział tworzy jakby zamkniętą całość. Nie przerywam w przypadkowych momentach, ale dopiero, gdy coś się wyjaśni lub zdarzy. Historia ma nieco charakter psychologiczny, co mocno widać przede wszystkim w prologu, ale i w późniejszych fragmentach (lub do powieści sentymentalnej, jak kto woli). Ja zakwalifikowałabym jeszcze ten twór do powieści środowiskowej, bo skupia się na zasadach panujących wśród określonych ludzi, tradycje, przyzwyczajenia, właściwości. Jednak przede wszystkim piszę fanfik.


Komu dedykuję?
Wszystkim osobom, które wspierały mnie przy poprzednim pisaniu. W szczególności Elvis, Mayuki, Nobie, Stephanie - moim dobrym duchom.

Jednak przede wszystkim główna dedykacja nie może przypaść nikomu innemu jak najważniejszej osobie w moim życiu. Najcudowniejszemu chłopakowi pod słońcem, którego zawsze strasznie krzywdzę swoją głupotą, ale mimo wszystko kocham go całym swoim malutkim, nierozumnym serduszkiem. Jest moją inspiracją, pocieszeniem, każdą moją myślą. Jestem uzależniona od niego, ale wiem, że zawsze mogę na niego liczyć.

Co dalej?
Mam nadzieję, że znajdę w sobie tyle determinacji, by odświeżyć również dawne opowiadanie w formie noweli, a kto wie czy i nie zacząć coś nowego. 


Trzymajcie kciuki!


Hokage - w opowiadaniu słowo to traktuje jak urząd, a nie nazwę własną, dlatego zapis jest z małej litery. Ma to znaczenie symboliczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za chęć skomentowania.
Pamiętaj, aby zostawić na koniec link.
Wolałabym, aby komentarz był podpisany, nawet jeśli piszesz z anonima.

"Na podstawie Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 r., publikator: Dz. U. 1994, nr 24, poz. 83, tekst jednolity: Dz. U. 2006, nr 90, poz. 631 oświadczam, że wszelkie prawa do publikowanych przeze mnie materiałów należą wyłącznie do mnie i niniejszym nie udzielam zgody na wykorzystywanie moich materiałów do jakichkolwiek celów bez mojej zgody."